Warmia pokonana! Pachniało walkowerem!

Warmia pokonana! Pachniało walkowerem!

15 sierpnia na stadionie należącym do Warmii Olsztyn seniorzy Startu Nidzica rozegrali trzecią już kolejkę ligowych zmagań. Rywal Startu, a więc miejscowa Warmia odnotowała w dwóch poprzednich meczach zwycięstwa nad swoimi przeciwnikami. Tym razem olsztynianie musieli uznać wyższość rywala.

Mecz planowo miał się rozpocząć o godzinie 16, a rozpoczął się z 35 minutowym opóźnieniem, a wszystko przez... brak opieki medycznej. Zawodnicy już po rozgrzewce, przygotowani do gry oczekują na sędziów na placu gry. Mija 5, 10 minut, a sędziowskiej trójki nie widać. W końcu o 16:15 okazuje się, że nie ma opieki medycznej, a gospodarz spotkania otrzymuje 15 minut, by takową zapewnić. Udaje się to rzutem na taśmę i z 35 minutowym opóźnieniem zaczynamy. Na szczęście dla Warmii znalazła się wolna pani pielęgniarka, która uratowała Warmię przed wpadką i walkowerem.

Pierwsze minuty to szanowanie piłki przez nidzicki Start. Nasi zawodnicy spokojnie rozprowadzali swoje akcje. W 10 minucie na długie podanie decyduje się Paweł Sobotka, lecz tym razem dośrodkowanie jest zbyt mocne i Kamila Godlewskiego uprzedza bramkarz Warmii. Chwilę później dwukrotnie w pole karne zagrywał Adrian Roczeń. Najpierw podanie do Kamila Godlewskiego było zbyt mocne i piłka opuściła plac gry, a następnie z dośrodkowaniem radzą sobie środkowi obrońcy Warmii.

Pierwszą sytuację bramkową zawodnicy Warmii stworzyli dopiero w 18 minucie, ale strzał z dystansu zawodnika gospodarzy minął bramkę strzeżoną przez Damiana Dąbrowskiego o ładnych kilka metrów. Chwilę później olsztynianie mieli rzut rożny, a dośrodkowywana piłka trafiła wprost pod nogi niepilnowanego zawodnika. Na szczęście Startu zawodnik Warmii nie wykorzystał tej sytuacji i posłał piłkę obok słupka.

W odpowiedzi Start stwarza groźną sytuację. Dominik Bróździński mija dwójkę obrońców Warmii i dogrywa piłkę do Kamila Godlewskiego, który podciąga z nią kilka metrów i z ostrego kąta uderza w stronę bramki. Tym razem piłka zatrzymuje się tylko w bocznej siatce. 31 minuta Mateusz Karwacki posyła długą piłkę w poprzek boiska do Pawła Sobotka, Paweł przyjmuje futbolówkę i wykłada do Kamila Godlewskiego, który technicznym strzałem umieszcza piłkę w bramce! Jest 1:0!

Do końca pierwszej połowy Start stwarza jeszcze trzy dobre sytuacje strzeleckie. Najpierw Kamil Godlewski zostaje odnaleziony w środku przedpola przez kolegę z zespołu, ale arbiter spotkania odgwizduje pozycję spaloną. Chwilę później ten sam zawodnik uderza z dystansu, ale ze strzałem radzi sobie bramkarz gospodarzy. Szczęścia strzałem ze skraju pola karnego szukał Paweł Sobotka, ale niestety jego uderzenie trafia w nogi obrońców i opuszcza plac gry. Arbiter gwiżdże po raz ostatni w tej części meczu. Mamy 1:0 dla Startu.

W przerwie na trybunach lokalni kibice mówią, że Warmia rozkręca się dopiero po przerwie, a czy tak będzie musieliśmy poczekać do rozpoczęcia drugiej części gry. Pierwszy gwizdek arbitra rozpoczynający drugą połowę i pierwsza groźna sytuacja Warmii już w 47 minucie. Strzał z dystansu zawodnika olsztyńskiej drużyny poszybował tuż nad poprzeczką bramki Damiana Dąbrowskiego. 57 minuta to kolejna dobra akcja Startu. Paweł Sobotka dośrodkowuje w pole karne do Kamila Godlewskiego, ten uderza z powietrza i piłka szybuje nad poprzeczką bramki gospodarzy, a mogło być 2:0 i znacznie spokojniej. Chwilę później Paweł Napiórkowski wykłada piłkę Kamilowi Godlewskiemu, ten uderza z dystansu, ale wprost w ręce bramkarza!

61 minuta to kolejna dogodna sytuacja dla Startu. Paweł Sobotka wbiega z piłką w pole karne, ale naciskany przez dwójkę obrońców uderza tuż obok słupka bramki. Kolejne minuty to dużo walki w środkowej strefie boiska, dużo niecelnych zagrań z obu stron, a także szczelna gra bloków defensywnych. W 77 minucie obrońca Warmii Olsztyn naciskany do końca przez Kamila Godlewskiego popełnia błąd. Niestety Kamil z byt lekko uderza piłkę i ta pada łupem bramkarza gospodarzy.

Gospodarze w odpowiedzi przeprowadzają akcję ofensywną, a po indywidualnym błędzie Pawła Napiórkowskiego wychodzą z sytuacją 3 na 2. Na szczęście akcję Warmii skutecznie spowalnia Mateusz Karwacki, a między słupkami dobrze spisuje się Damian Dąbrowski, najpierw wyłapując dośrodkowanie, a chwilę później broniąc strzał głową z kilku metrów.

79 minuta i rajd lewym skrzydłem Dominika Bróździńskiego, który mija 2 obrońców gospodarzy, a następnie zagrywa piłkę na 5 metr do Mateusza Szczypińskiego. Niestety w tej sytuacji bramkarz przewidział intencje zawodnika Startu i pewnie przechwycił piłkę. Do końca spotkania oba zespoły oddały jeszcze po jednym strzale. Strzał zawodnika Warmii został zablokowany przez obrońców, a strzał Pawła Sobotka z 17 metra minął słupek bramki.

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości