Start remisuje z Welem!

Start remisuje z Welem!

11 kwietnia na Stadionie Miejskim im. ks. Ryszarda Gamańskiego w Nidzicy seniorzy nidzickiego Startu podejmowali gości z Lidzbarka Welskiego. Obie drużyny sąsiadowały ze sobą w ligowej tabeli mając tyle samo punktów. Spotkanie zakończyło się remisem 2:2.

Pierwsze wiosenne spotkanie przed własną publicznością zaczęło się wspaniale dla naszych zawodników. Pierwszy rzut rożny - piłka posłana w pole karne, ale obrońcy gości wybijają futbolówkę za linię końcową. Drugi rożny - tym razem z lewej strony. Do piłki podchodzi Dominik Bróździński i zdobywa bramkę bezpośrednio z narożnika boiska! 2 minuta i już 1:0 dla Startu!

W kolejnych minutach tego spotkania nie działo się nic nadzwyczajnego. Obie drużyny dość chaotycznie budowały swoje akcje, które bazowały na długich piłkach. 16 minuta i 2:0 dla Startu! Tym razem w zamieszaniu pod bramką przeciwnika najwyżej do piłki wyskakuje Paweł Napiórkowski i po strzale głową umieszcza ją w siatce! Kibice zacierają ręce, bo skoro w 16 minut zdobywamy dwa gole to może być tylko lepiej. Niestety szczęśliwy początek nie okazał się szczęśliwym zakończeniem.

22 minuta i goście z Lidzbarka Welskiego łapią kontakt zdobywając bramkę! Mamy 2:1, a autorem trafienia z około 25 metrów jest Damian Kalisz. Po jego strzale bramkarz Startu był bezradny, a piłka znalazła się w siatce tuż pod poprzeczką!

Do przerwy kibice oglądali dość agresywną grę, bez klarownych sytuacji. Ostatni gwizdek sędziego w pierwszej części i mamy 2:1 dla Startu! Druga połowa to kolejne minuty zaciętej walki o piłkę. Niestety w parze z walką szły nieprzepisowe zagrania, a trójka sędziowska z każdą minutą co raz bardziej gubiła się w swoich poczynaniach. W 62 minucie Dominik Bróździński minął obrońcę gości i uderzył w stronę bramki. Niestety futbolówka minęła prawy słupek i opuściła plac gry. Chwilę później Paweł Napiórkowski z kilku metrów szukał szczęścia uderzając głową, lecz i tym razem piłka minęła bramkę!
 


65 minuta Jakub Bróździński walczy o piłkę z zawodnikiem Wela. Kuba wygrał to starcie, a ku zdziwieniu wszystkich arbiter z Susza użył gwizdka przerywając grę i wskazując na 11 metr. Wszyscy widzieli, że faulu nie było oprócz sędziego. Kibice bez chwili zawahania skrytykowali decyzję sędziego, ale nie zmieniło to faktu, że Wel miał jedenastkę! Egzekutorem był Damian Kalisz, który sędziowski prezent zamienił na bramkę. Oba zespoły próbowały zmienić wynik, ale spotkanie zakończyło się remisem 2:2 i podziałem punktów.

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości